Pierwsze w tym roku, delikatnie wirujące płatki śniegu, zainspirowały mnie do wykonania ciasta, które zawsze robię na święta Bożego Narodzenia. Raffaello z powodu swej lekkości i delikatności kojarzy mi się właśnie z zimą. Z puszystymi śnieżynkami, ich bielą i ulotnością. A dodatkowo zarówno pierwszy śnieg jak i to ciasto znikają w błyskawicznym tempie.
RAFFAELLO:
blaszka 23x25cm
biszkopt:
- 5 jajek
- 3/4 szkl mąki pszennej
- 1/4 szkl mąki ziemniaczanej
- 3/4 szkl cukru
Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy cukier. Delikatnie mieszając dodajemy kolejno żółtka. Na koniec masę jajeczną łączymy z przesianymi mąkami.
Dno blaszki wykładamy papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego do temperatury 170st.C. Pieczemy około 40min, do tzw suchego patyczka. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i rzucamy blaszkę z wysokości 60cm na zabezpieczoną ręcznikiem podłogę. Wstawiamy z powrotem do wyłączonego piekarnika i pozostawiamy do całkowitego wystudzenia.
MASA KOKOSOWA:
- 300ml śmietanki 30%
- 1 śmietan fix
- 1 tabliczka białej czekolady
- 200g wiórek kokosowych
dodatkowo:
- 2 łyżki syropu limonkowego
- 3 łyżki wody
Śmietanę ubijamy ze śmietan fixem na sztywno. Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Odstawiamy na chwilę do przestudzenia, po czym łączymy ją z ubitą śmietaną. Na koniec dodajemy wiórki kokosowe. Lekko mieszamy do połączenia się składników.
Biszkopt ponczujemy wodą wymieszaną z syropem limonkowym i na tak przygotowany spód wykładamy masę kokosową. Całość można dodatkowo posypać obficie wiórkami kokosowymi. Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki na przynajmniej 1 godz.