Czasem, gdy aura bardziej sprzyja leżakowaniu na kanapie z filiżanką herbaty niż na entuzjastycznym tworzeniu ciasteczkowych wariacji idę na łatwiznę twórczą. Staram się zawsze mieć zapas ciasta francuskiego w zamrażarce, bo pozwala to nie tylko zaoszczędzić czas, ale i szybko wytworzyć pyszności słodkie jak i słone.Dziś podczas wykopalisk w czeluściach lodówki wzrok mój utkwił na samotnej małej kostce twarogu i oto co powstało przy minimalnym wysiłku.
- 2 ciasta francuskiego ( każde po 250gr.)
- 250gr twarogu
- 2 łyżki cukru
- łyżka śmietany 18%
- aromat migdałowy lub śmietankowy.
Ciasto wyciągamy z opakowania i pozwalamy mu chwilę odmrozić się. W tym czasie ucieramy ser z resztą składników. Ciasto kroimy na prostokąty po czym nakładamy łyżeczką farsz twarogowy i zwijamy jak krokieta, czyli krótsze boki do środka i wzdłuż dłuższego boku rolujemy. Takiego palucha smarujemy rozmąconym białkiem. Możemy obtoczyć paluchy w grubym cukrze lub posypać np. orzechami. Wszystko zależy od naszej inwencji twórczej.Celowo nie podałam wymiarów prostokątów, bo możemy je wykrawać o dowolnej wielkości, ale moja rodzinka uważa, że im mniejsze tym lepsze. Piekarnik ustawiamy na 250st. i do tak rozgrzanego wkładamy blaszkę posmarowaną tłuszczem i ułożonymi na niej paluchami. Pieczemy około 15 - 25 min do tzw. zarumienienia. Paluchy idealne zarówno po upieczeniu jak i dnia następnego. Warte jak najbardziej wypróbowania.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz