czwartek, 26 listopada 2015

CIASTO JAMAJKA





Jakiś czas temu widok tego ciasta mnie urzekł. Ładne, równe warstwy i ciekawy smak. I oto nadszedł ten dzień, kiedy to pyszne ciacho zagościło na moim stole.

CIASTO JAMAJKA:
blaszka 25x27cm
biszkopt

  • 6 jajek
  • 3/4 szkl cukru
  • 3/4 szkl mąki pszennej
  • 2 łyżki gorzkiego kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 budyń czekoladowy w proszku bez cukru
W misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, budyń i kakao. Odstawiamy. W misie miksera umieszczamy białka jajek i ubijamy je mikserem na najwyższych obrotach, do momentu otrzymania sztywnej, lśniącej piany. Zmniejszamy obroty miksera i nie przerywając mieszania dodajemy kolejno żółtka i powoli wsypujemy cukier. Wyłączamy mikser i masę mieszamy od tej chwili szpatułką lub rózgą dodając wymieszaną z resztą składników mąkę. Mieszamy tylko do momentu połączenia się składników. Tak przygotowane ciasto wlewamy do formy, której dno wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180st C przez 30 minut, do tzw. suchego patyczka. Po upieczeniu studzimy biszkopt przy uchylonych drzwiczkach. Zupełnie zimny przekrajamy na dwa blaty.

poncz:
  • 16 łyżek zimnej wody
  • 5 łyżki soku z cytryny
ponadto:
  • 4-5 łyżek dżemu z czarnej porzeczki lub jagodowy
  • 8 bananów
  • sok z cytryny
  • 3 galaretki cytrynowe
Pierwszy blat ciasta umieszczamy z powrotem w blaszce i ponczujemy go połową mieszanki soku z cytryny z wodą. Naponczowane ciasto smarujemy dżemem, a następnie układamy na nim jeden obok drugiego przekrojone wzdłuż banany. Pędzelkiem maczanym w soku z cytryny smarujemy banany, aby nie ściemniały. Tak przygotowane owoce zalewamy rozpuszczoną, a następnie schłodzoną i lekko już tężejącą galaretką. Tak przygotowane ciasto wstawiamy do lodówki, aby galaretki zupełnie zastygły.

masa śmietanowa:
  • 400 ml śmietany kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki żelatyny
Śmietanę ubijamy mikserem na sztywno, pod koniec miksowania dodając cukier puder. Żelatynę namaczamy w 2-3 łyżkach wody i następnie dolewamy odrobinę gorącej i rozpuszczamy ją. Kiedy żelatyna rozpuści się całkowicie dodajemy do niej łyżkę, dwie ubitej śmietany i mieszamy razem, a dopiero potem wlewamy całość do ubitej z cukrem śmietany i moment jeszcze miksujemy.
Masę śmietanową rozprowadzamy na zastygłej galaretce i przykrywamy  ją drugim blatem ciasta, który ponczujemy pozostałym ponczem. 

polewa czekoladowa:
  • 4 łyżki masła
  • 1 łyżka wody
  • 1 -2 łyżki cukru (w zależności od upodobań )
  • 3-4 łyżki gorzkiego kakao
Masło rozpuszczamy w rondelku dodając wodę. Mieszając dodajemy cukier i kakao. Odstawiamy do przestudzenia i chłodną polewą dekorujemy ciasto.





sobota, 21 listopada 2015

TORT CZEKOLADOWY Z DZIKIEM







Kolejny przepis na tort. Tym razem czekoladowy - nic nadzwyczajnego. Puszysty biały biszkopt przełożony masą czekoladową na bazie śmietany kremówki i serka mascarpone. Ale ten tort jest inny, bo ozdabia go sympatyczny - mam nadzieję - mały dzik z masy cukrowej. Kiedy robiłam ten tort uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Może Wam też się spodoba.

TORT CZEKOLADOWY Z DZIKIEM:

biszkopt
  •  5 jajek
  • 3/4szkl mąki pszennej
  • 1/4szkl mąki ziemniaczanej
  • 3/4szkl cukru
Białka ubijamy na sztywno. Delikatnie mieszając na najniższych obrotach miksera, dodajemy po 1 żółtku. Wsypujemy cukier. Na tym etapie kończę używanie miksera. Obie mąki wsypujemy do masy jajecznej i delikatnie mieszamy dużą łyżką tylko do momentu połączenia się składników.
Papier do pieczenia przycinamy do rozmiarów dna tortownicy i wykładamy je papierem. Wlewamy delikatnie ciasto i pieczemy w nagrzanym do 160-170st.C piekarniku do tzw. suchego patyczka czyli około 40-50min.
Gotowy biszkopt wyjmujemy natychmiast z piekarnika i rzucamy go z wys. około 60 cm na podłogę (ja zabezpieczyłam ją złożonym ręcznikiem ). Ciasto wstawiamy z powrotem do piekarnika i pozostawiamy przy uchylonych drzwiczkach do wystudzenia.
Po całkowitym wystudzeniu delikatnie nożem oddzielamy ciasto od boków tortownicy i przekrajamy na trzy równe krążki.

masa czekoladowa:
  • 100 ml śmietanki kremówki 36%
  • 100g serka mascarpone
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 50g gorzkiej czekolady
  • 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 2 łyżkach wody
poncz do nasączenia biszkoptu:

  • 100ml wody
  • 50ml syropu barmańskiego rum z czekoladą
ponadto:
  • kilka listków mięty
  • 1 tabliczka startej gorzkiej czekolady
  • kolorowe perełki
przygotowanie masy czekoladowej:
Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki i rozpuszczamy ją w kąpieli wodnej  lub w kuchence mikrofalowej. Odstawiamy. Żelatynę rozpuszczamy w dwóch łyżkach gorącej wody i odstawiamy. Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy serek mascarpone i rozpuszczoną żelatynę oraz czekoladę. Miksujemy do momentu połączenia się składników. 
przygotowanie ponczu:
Mieszamy wodę z syropem do momentu połączenia się składników, a następnie dzielimy tak przygotowany poncz na trzy 50ml porcje.
składanie ciasta:
Pierwszy krążek biszkoptu nasączamy 50ml mieszanki wody z syropem rumowo - czekoladowym. 
Na nasączony spód wykładamy 1/3 masy czekolaowej i ścieramy na tarce na nią 4 kostki gorzkiej czekolady. Przykrywamy kolejnym blatem ciasta, który również ponczujemy 50ml ponczu. Wykładamy na niego 1/2 pozostałej masy czekoladowej i ścieramy na nią ponownie 4 kostki czekolady gorzkiej. Przykrywamy ją ostatnim blatem biszkoptu i nasączamy go pozostałymi 50ml ponczu. Wykładamy pozostałą masę czekoladową, rozsmarowując ją na wierzchu i bokach tortu. Pozostałą czekoladą startą na grubych oczkach tarki obsypujemy boki ciasta. Wierzch tortu ozdabiamy świeżymi listkami mięty i np. kolorowymi perełkami. Na wierzchu układamy figurkę dzika wykonaną z lukru plastycznego, na który przepis znajdziecie w poście o torcie angielskim.





wtorek, 17 listopada 2015

FAWORKI AŻUROWE



Faworki goszczą na moim stole, zwykle z okazji tłustego czwartku. Bardzo rzadko zdarza się abym je robiła o innej porze. Tym razem jednak stało się inaczej. Ponieważ przy okazji pieczenia ciasta anielskiego zostały mi żółtka, to postanowiłam je wykorzystać do wypieku faworków. Tradycyjne faworki na blogu już są, więc dzisiaj proponuję Wam, ich trochę inną formę zwijania.

FAWORKI AŻUROWE:

  • 450g mąki pszennej
  • 6 żółtek
  • 1 łyżka spirytusu lub octu
  • 3/4 szkl kwaśnej śmietany
ponadto:
  • olej do smażenia
  • cukier puder 
W misce umieszczamy przesianą mąkę i dodajemy do niej żółtka, śmietanę oraz spirytus. Zagniatamy wszystkie składniki na gładkie, jednolite ciasto. Przykrywamy je ściereczką i odstawiamy na 10-15 minut, aby ciasto odpoczęło.
Po 15 minutach wyjmujemy ciasto na omączoną stolnicę i kilkakrotnie zagniatamy i lekko rozwałkowujemy. Dzięki takiemu kilkakrotnemu zagniataniu, do ciasta wprowadzamy powietrze, które powoduje powstawanie ładnych pęcherzy podczas smażenia faworków.
Po "wymęczeniu" ciasta umieszczamy je na około 30 minut w lodówce, aby faworki po usmażeniu były kruche.
Schłodzone ciasto wyjmujemy ponownie na stolnicę, dzielimy na dwie lub trzy części i wałkujemy je cienko, nadając im kształt koła. Następnie koło dzielimy na 8 trójkątów i każdy trójkąt nacinamy dwukrotni wzdłuż dłuższych boków. Na końcu sklejamy razem dwa wierzchołki trójkąta.



Tak przygotowane faworki smażymy w głębokim tłuszczu na złoty kolor. Wyjmujemy je i odsączamy na papierowym ręczniku, a następnie posypujemy obficie cukrem pudrem.





niedziela, 15 listopada 2015

ANIELSKIE CIASTO NA BIAŁKACH





Kiedy zobaczyłam to ciasto, to od razu wiedziałam, że będę musiała je upiec. Niestety, to kiedyś trwało bardzo długo. Aż nadszedł ten dzień, kiedy mam więcej wolnego czasu, a na dodatek zostały mi białka do wykorzystania. Bo to ciasto jest świetnym sposobem na wykorzystanie właśnie białek. 

ANIELSKIE CIASTO NA BIAŁKACH:
keksówka 31x11cm

  • 1 szklanka białek ( u mnie z 7szt jajek)
  • 3/4 szkl mąki pszennej + 2 łyżki
  • 1 szkl cukru
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 1/4 łyżeczki soli
Do miski przesiewamy całą mąkę ( również dodatkowe 2 łyżki ), dosypujemy 1/3 szklanki cukru i po wymieszaniu odstawiamy.
Do misy miksera wlewamy szklankę białek i za pomocą miksera ustawionego na średnie obroty, spieniamy je. Nie powinny być ubite, ale jedynie mocno spienione. W tym momencie dodajemy sól i świeżo wyciśnięty sok z cytryny. Obroty miksera ustawiamy na najwyższe i miksujemy do momentu powstania lśniącej i sztywnej piany. Powinna być na tyle ubita, aby nie wypływała z misy.Teraz ponownie zmniejszamy obroty miksera na najniższe i dosypując wolno cukier miksujemy do połączenia się składników. Wyłączamy mikser i teraz potrzebujemy już tylko szpatułki. Mąkę z cukrem, którą wcześniej przesialiśmy, dosypujemy do piany w kilku małych porcjach, za każdym razem delikatnie łącząc mąkę z pianą za pomocą szpatułki.
Formę keksową napełniamy przygotowanym ciastem i kilkakrotnie nacinamy wzdłuż i wszerz nożem.  
Formy nie smarujemy niczym, ani nie wykładamy papierem! Musi być tylko sucha, aby ciasto mogło się do niej przykleić. 
Tak przygotowaną formę z ciastem, wstawiamy do nagrzanego do 180 - 190st.C piekarnika i pieczemy je przez 45 minut. Podczas pieczenia nie otwieramy piekarnika. Po upłynięciu 45 minut sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest gotowe, tzn czy nie ma na patyczku surowego ciasta i wtedy je wyjmujemy z piekarnika. Układamy je do góry dnem, pozostawiając w formie, na kratce kuchennej. Po całkowitym wystudzeniu delikatnie nożem odsuwamy ciasto od boków formy i pukając w dno wyjmujemy je. 
Ciasto anielskie podajemy ułożone na półmisku dnem do góry, polane polewą lub obficie posypane cukrem pudrem.
Można je również delikatnie wydrążyć za pomocą noża, w dowolnym kształcie i wydrążenie napełnić  ubitą na sztywno śmietaną kremówką. Taka wersja jest moją ulubioną. Dzisiaj podane z serduszkiem.









czwartek, 12 listopada 2015

KARPATKA CZEKOLADOWA





Dzisiaj coś dla czekoladożerców. Pyszna czekoladowa karpatka z jeszcze lepszym czekoladowym kremem.

KARPATKA CZEKOLADOWA:
blaszka 27x23cm
ciasto:
  • 150g masła
  • 1 szklanka wody
  • 1 łyżka gorzkiego kakao
  • niepełna szklanka mąki (mąka+kakao powinno dać pełną szklankę)
  • 5 jajek
  • szczypta proszku do pieczenia
Do garnka wlewamy wodę i dodajemy masło. Ustawiamy garnek na średnim palniku i zagotowujemy wodę mieszając drewnianą łyżką, aby masło rozpuściło się. Zestawiamy garnek z ognia i szybkim ruchem wsypujemy mąkę wymieszaną z kakao. Energicznie mieszamy masę. Ustawiamy garnek z powrotem na palniku i podgrzewając mieszamy aż masa zgęstnieje tworząc jednolitą masę odstającą od ścianek garnka. Zestawiamy garnek z ognia i pozostawiamy do przestudzenia.
Ciasto nie musi być zupełnie zimne, ale przynajmniej letnie. Do przestudzonego ciasta wbijamy po jednym jajku i miksujemy aż składniki połączą się. Pod koniec miksowania dosypujemy proszek do pieczenia i jeszcze chwilę miksujemy.
Ciasto dzielimy na dwie części. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy do niej pierwszą część ciasta. Nie gładzimy zbytnio, aby powstały po upieczeniu łądne górki. 
Tak przygotowane ciasto pieczemy w nagrzanym do 180st. C piekarniku przez 40 minut. Upieczone wyjmujemy na kratkę kuchenną do wystudzenia. Kiedy pierwsze ciasto stygnie, w identyczny sposób pieczemy drugą część ciasta.

masa budyniowa:
  • 3szkl mleka
  • 200g masła
  • 1/2 szkl cukru
  • 4 łyżki kopiaste mąki pszennej
  • 4 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 żółtka
  • 100g gorzkiej czekolady
  • 2 kopiaste łyżki gorzkiego kakao
1 szklankę mleka odlewamy, a resztę wlewamy do garnka, dosypujemy cukier i doprowadzamy do wrzenia. W odlanej szklance mleka rozpuszczamy obie mąki i żółtka. 
Do gotującego się mleka wlewamy jednym szybkim ruchem mleko z mąkami i żółtkami. Energicznie mieszamy rózgą, aby nie powstały grudki. Po zgęstnieniu budyniu odstawiamy garnek, aby masa wystygła. Kiedy budyń stygnie, rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej. 
W misie miksera umieszczamy ciepłe masło i miksujemy je dodając po łyżce wystudzony budyń. Pod koniec miksowania dodajemy rozpuszczoną czekoladę i kakao. 
Pierwszy blat ciasta umieszczamy z powrotem w blaszce i wykładamy na niego masę budyniową. Delikatnie wyrównujemy i przykrywamy drugim blatem ciasta. 
Tak złożone ciasto dekorujemy cukrem pudrem i gorzkim kakao, a następnie wstawiamy do lodówki do schłodzenia. 






środa, 11 listopada 2015

KRĘCIUCHY Z MIĘSEM I PIECZARKAMI





Kręciuchy bardzo często goszczą na moim stole. Świetne jako ciepła kolacja, doskonałe jako przekąska gdy domownicy krążą i szukają "czegoś". Można je zabrać na wycieczkę, można poczęstować niespodziewanych gości. Można również czasem zaprosić gości na wspólne przygotowanie kręciuchów. Jest tyle wariantów nadzienia, ile osób. U mnie dzisiaj królują te z nadzieniem z mięsa mielonego i pieczarek.

KRĘCIUCHY Z MIĘSEM I PIECZARKAMI:

  • 150g mięsa mielonego
  • 100g pieczarek
  • sól, pieprz
  • 1 ząbek czosnku
  • ostra papryka
  • suszony lubczyk lub pietruszka
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 rolka ciasta francuskiego
Jeśli używacie, tak jak ja, gotowego zamrożonego ciasta francuskiego, to najpierw wyjmujemy je na blat aby się rozmroziło, a my w tym czasie przygotowujemy farsz. Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej mięso z przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku. Mieszamy, aby z mięsa nie zrobiła się klucha. Pod koniec smażenia doprawiamy mięso solą, pieprzem i ostrą papryką.Kiedy mięso jest usmażone wyjmujemy je do miski, a na patelni umieszczamy obrane i pokrojone w plasterki pieczarki. Mieszając smażymy je, aby odparowała woda. Przesmażone pieczarki dodajemy do usmażonego wcześniej mięsa i wsypujemy około 1/2 łyżki suszonego lubczyku, lub jeśli ktoś woli, pietruszki.
Rozmrożone ciasto rozwijamy i pokrywamy wcześniej przygotowanym i wystudzonym farszem. Zwijamy jak roladę, zaczynając od dłuższego boku. Ostrym nożem kroimy roladę na plastry o grubości około 1cm i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, farszem do dołu. Przy układaniu kręciuchów należy zachować odstępy, bo ciasto urośnie. Smarujemy je delikatnie wodą i posypujemy ostrą papryką, której ilość uwarunkowana jest indywidualnymi upodobaniami.
Tak przygotowane kręciuchy wstawiamy do nagrzanego do 200st.C piekarnika i pieczemy je przez 20 - 25minut. Podajemy na gorąco lub zimno.




wtorek, 10 listopada 2015

ZUPA OGÓRKOWA NA DUSZONYCH OGÓRKACH





Bardzo lubię zupę ogórkową. Kwaśną z cudownym aromatem świeżego koperku, którego do tej zupy nie należy żałować. Sposób na tę zupę z zasmażanymi ogórkami, pierwszy raz zobaczyłam jak miałam chyba 7 albo 8 lat. Byłam u koleżanki, kiedy jej babcia, pulchna siwiutka starsza pani zasmażała ogórki na patelni. Zaintrygowana zaglądałam jej przez ramię i zachwycona smakiem zupy zapamiętałam przepis. Zawsze jak ją robię, to pamięcią natychmiast przenoszę się do tamtej maleńkiej kuchni.

ZUPA OGÓRKOWA NA DUSZONYCH OGÓRKACH:

  • 1 i 1/2 litra wywaru mięsnego
  • 3 - 4 ogórki kiszone
  • 4 ziemniaki
  • 1 mała marchewka
  • 1 pietruszka w korzeniu
  • kawałek selera
  • 1 łyżka masła
  • 1/2 szklanki soku z ogórków
  • liść laurowy
  • 2 ziarna ziela angielskiego
  • 1 łyżka mąki
  • 1/4 szkl słodkiej śmietany
  • sól, pieprz
  • 2 -3 łyżki posiekanego koperku
Przygotowany wcześniej wywar ustawiamy na niewielkim gazie i umieszczamy w nim obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki oraz całą pietruszkę i seler. Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce. Dokładamy liść laurowy i ziele angielskie. Gotujemy do miękkości ziemniaków, czyli około pół godziny. Na patelni rozgrzewamy masło i dokładamy do niego starte na grubych oczkach tarki ogórki kiszone. Zasmażamy je około minuty i następnie oprószamy mąką i zasmażamy jeszcze kolejne 3 minuty. Wlewamy na patelnię kilka łyżek wywaru, mieszamy i dodajemy wszystko do gotującego się wywaru. Dolewamy sok ogórków i doprawiamy zupę solą oraz pieprzem. Wlewamy śmietanę i na koniec dodajemy posiekany świeży koperek, którego nie żałujemy.




niedziela, 8 listopada 2015

PIERNIKI Z MARMOLADĄ RÓŻANĄ





Nowa foremka do ciastek niejako wymusiła na mnie wypróbowanie kolejnego przepisu na pierniczki. Powstały zatem śnieżynki, a przy okazji kilka rzędów serduszek. Ale nie są to zwykłe piernikowe serca. Te małe cudeńka nadziane są pyszną marmoladą różaną. Ich zrobienie nie jest trudne, choć wymagają wprawy. Co istotne, jeśli któryś pierniczek nie do końca się sklei, to można go poprawić,a jeśli niedociągnięcie jest niewielkie, to nic mu nie powinno być w czasie pieczenia. Moje też nie wyszły wszystkie idealnie. Kilka po upieczeniu miało całkiem słodkie boki. 
Pierniczki wychodzą mięciutkie i jeśli zamknięcie je w puszce to nadal takie pozostaną.

PIERNIKI Z MARMOLADĄ:

  • 450 ml maślanki
  • 400g cukru
  • 125g margaryny
  • 125g masła
  • 125g miodu
  • 1 i 1/2 torebki przyprawy do piernika
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej rozpuszczona w 1/4 szkl mleka
  • 1000g mąki 
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki ciemnego kakao
  • 4 jajka
ponadto:
  • marmolada różana
  • cukier puder
Do dużego garnka wlewamy maślankę i wsypujemy  cukier. Powoli podgrzewamy, aż cukier się rozpuści i wszystko nabierze ładnego bursztynowego koloru. Zdejmujemy garnek z palnika i odstawiamy go do lekkiego przestudzenia. 
Do jeszcze ciepłego płynu dodajemy tłuszcze i miód. Mieszamy aż składniki rozpuszczą się. Następnie dodajemy przyprawę do piernika, roztrzepane jajka oraz sodę rozpuszczoną w mleku. Ponownie mieszamy. Na koniec wsypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i kakao. 
Wszystko razem zagniatamy ręcznie lub za pomocą robota. Ciasto powinno być dość luźne. 
Misę z ciastem owijamy szczelnie folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na 12 godzin.
Ja swoje ciasto przygotowałam wieczorem i piekłam pierniki rano.
Schłodzone ciasto wyjmujemy na omączoną stolnicę partiami i wałkujemy dość obficie podsypując mąką. Z rozwałkowanego ciasta wykrajamy krążki. Na jednym krążku umieszczamy porcję marmolady, przykrywamy drugim krążkiem, lekko dociskamy i za pomocą foremki do ciastem wykrawamy odpowiedni kształt. 
Gotowe pierniczki układamy na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 175st.C i w tak nagrzanym pieczemy 15 minut.
Gotowe pierniczki wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce kuchennej. Zimne dekorujemy lukrem tak jak ja, lub posypujemy cukrem pudrem. 







piątek, 6 listopada 2015

CHEESE CREME MINT








Słodziutkie, pastelowe maleństwa. Trudno jest opisać ich smak - to coś pomiędzy bezą a miękkim słodkim cukierkiem. Wierzch zastygły, stanowiący otoczkę dla miękkiego wnętrza. Tak cudownie miękkim i aksamitnym, że rozpływa się w ustach, a ręka natychmiast wyciąga się po kolejnego.

CHEESE CREME MINT:

  • 120g serka Filadelfia
  • 4 szkl cukru pudru
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu miętowego
W misie miksera umieszczamy serek i chwilę go miksujemy. Nie przerywając miksowania dodajemy powoli cukier puder i na końcu ekstrakt miętowy. Miksujemy, aż powstanie gładka masa. Ja przed dodaniem ekstraktu podzieliłam masę na połowę i do jednej dodałam odrobinę czerwonego barwnika, a do drugiej ekstrakt miętowy. Dzięki temu uzyskałam dwa kolory cukierków.
Tak przygotowaną masę umieszczamy w worku cukierniczym z końcówką w kształcie gwiazdki.
Blaszkę do pieczenia lub jakąkolwiek tacę wykładamy papierem do pieczenia i za pomocą worka wyciskamy jeden obok drugiego małe cukierki. 
Tak przygotowane cukierki umieszczamy na 15 minut w zamrażarce i następnie przenosimy je do lodówki. Cukierki są gotowe, kiedy ich wierzch jest zastygły i lekko dają się zdjąć z papieru. Możemy je przetrzymać kilka dni w lodówce. O ile uda Wam się im oprzeć:)