MULATKI CZYLI MUFFINY CZEKOLADOWE
Małżonek mój własny osobisty rozpoczął urlop, czym ucieszył mnie niezmiernie tym bardziej, że w tym czasie postanowił spełnić jedno z moich malutkich marzeń. Pomyślałam, że mojemu łasuchowi przydałaby się w nagrodę jakaś fajna babeczka. Mogłaby być zaokrąglona tu i ówdzie, ale bez tłuszczyku. Ładnego koloru czekolady, jędrna i sprężysta, a żeby pikanterii jej dodać niechaj wystąpi tylko w różowym kapeluszu. Co pomyślałam to w czyn postanowiłam zmienić, ale niestety nijak do opisu nie pasuję niestety. Ale co tam. Niech i chłop coś z życia posiada.Sama na srebrnej tacy podałam mu mulatkę w samiuśkim różowym kapeluszu. I nie byłam o nią zupełnie zazdrosna. A co!
MULATKI CZYLI CZEKOLADOWE MUFFINKI
Suche składniki:
- 25dag mąki
- 17dag cukru
- 1\2 łyżeczki sody
- 4 łyżki kakao
Mokre składniki:
- 250ml mleka
- 10dag margaryny roztopionej
- kilka kropli aromatu migdałowego
- 1 jajko
W osobnych miskach wymieszać składniki mokre i suche, połączyć razem.Wlewać do 3/4 wysokości foremek do muffinek. Ja użyłam silikonowych do których nie trzeba papilotek papierowych ani tłuszczu do smarowania. Pieczemy w nagrzanym do 200st.C piekarniku 20 min. Ozdabiamy według uznania.
A to kochanie, babeczka dla ciebie za to, że poświęcasz urlop, żeby nasze życie było łatwiejsze i przyjemniejsze.
Piekny dowód miłości i ...poczucia humoru:)
OdpowiedzUsuńi w tym ambaras, żeby połączyć wszystko naraz :)
UsuńAle niektóre chłopy to dobrze mają! Pozazdrościć tylko. ;)
OdpowiedzUsuńMoże nawet za dobrze
Usuń