Jakiś czas temu prowadzona zupełnym impulsem do koszyka zakupowego wrzuciłam słoiczek z drobno poszatkowanym selerem. Po jakiego grzyba ja go wzięłam to pojęcia wtedy nie miałam, ale dzisiaj po jakimś miesiącu prawie natchnienie mnie dogoniło. I proszę mi się tu nie czepiać, że biegło tyle za mną, autostrad brak, a landówki pozapychane to musiało to trochę trwać. Do rzeczonego selera, który formę włosów anielskich posiada, dorzuciłam pokrojoną w kostkę szynkę konserwową, i jeszcze małe co nieco i tak powstała sałatka.
SELEROWA DELICJA
- słoiczek 250gr selera w zalewie
- 1/2 puszki kukurydzy
- 15 dag szynki konserwowej w kawałku
- 15dag sera żółtego w kawałku
- 3 łyżki majonezu
- sól
- pieprz
Odsączamy seler, po czym dorzucamy kukurydzę i pokrojone w kostkę ( dość grubą): szynkę i ser żółty. Mieszamy z majonezem i solą oraz pieprzem. Jeśli ktoś lubi, można dodać szczyptę suszonego czosnku. Podajemy najlepiej z bagietką lub jak ja z grzanką.
Oj, tym razem, to nie dla mnie. Nie lubię tej sałatki. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń..a ja chętnie się poczęstuje.To serduszko jest urocze.
OdpowiedzUsuńHej,hej!! już czas wyjść z tej nowej łazienki i przejść do kuchni.
OdpowiedzUsuń