Dzisiaj małe co nieco z ciasta drożdżowego, a wszystko zaczęło się od znalezienia żeliwnej foremki do smażenia w głębokim tłuszczu. No bo skoro już się znalazła, to czemu nie wypróbować czy nadal działa? Okazało się, że niektóre sprzęty nie starzeją się, a jeszcze pomagają powrócić na chwilę do lat dzieciństwa, bo takie kwiatki robiła moja mama.
Chrupiące kwiatki:
- 100 g mąki
- 1/2 szkl. mleka
- 1 jajko
- 10 g drożdży
- 4 łyżeczki cukru
Foremkę do ciastek zanurzamy w gorącym oleju, a następnie w cieście i smażymy w głębokim tłuszczu na złoty kolor.
Też mam taką foremkę, super, że dałaś ten przepis, bo próbowałam i mi nie wychodziło.
OdpowiedzUsuńbo to nie jest najłatwiejsze powiem szczerze ;)
UsuńDziewczyno, taką foremkę miała Babcia Bronia, i gdy Marzynia już bardzo marudziła za słodkim (w latach 70-tych nie można było po prostu wyskoczyć do sklepu po ciasto) to Bronia fyrtała ciasto (ale bez drożdży) i na gorącym oleju smażyła mi podobne kwiatuszki. Z marmuladom!
OdpowiedzUsuńz marmuladą??
OdpowiedzUsuń