sobota, 2 marca 2013

CHRUPIĄCE KWIATKI



  Dzisiaj małe co nieco z ciasta drożdżowego, a wszystko zaczęło się od znalezienia żeliwnej foremki do smażenia w głębokim tłuszczu. No bo skoro już się znalazła, to czemu nie wypróbować czy nadal działa? Okazało się, że niektóre sprzęty nie starzeją się, a jeszcze pomagają powrócić na chwilę do lat dzieciństwa, bo takie kwiatki robiła moja mama.

Chrupiące kwiatki: 
  • 100 g mąki
  • 1/2 szkl. mleka
  • 1 jajko
  • 10 g drożdży
  • 4 łyżeczki cukru
Drożdże rozpuszczamy w letnim mleku i łączymy z pozostałymi składnikami na gładkie ciasto. Powinno wyjść nam ciasto o konsystencji nieco gęstszej niż naleśnikowe.
Foremkę do ciastek zanurzamy w gorącym oleju, a następnie w cieście i smażymy w głębokim tłuszczu na złoty kolor.


4 komentarze:

  1. Też mam taką foremkę, super, że dałaś ten przepis, bo próbowałam i mi nie wychodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to nie jest najłatwiejsze powiem szczerze ;)

      Usuń
  2. Dziewczyno, taką foremkę miała Babcia Bronia, i gdy Marzynia już bardzo marudziła za słodkim (w latach 70-tych nie można było po prostu wyskoczyć do sklepu po ciasto) to Bronia fyrtała ciasto (ale bez drożdży) i na gorącym oleju smażyła mi podobne kwiatuszki. Z marmuladom!

    OdpowiedzUsuń