Zazwyczaj na moim stole goszczą kotlety z drobiu, ale czasem nachodzi mnie ochota na wieprzowinę. Moja ochota nie idzie w parze z gustami domowników. Jedno nie lubi schabu ale lubi ser, drugie zaś za serami pleśniowymi nie przepada ale za schabem już tak . Postanowiłam spróbować pogodzić te wszystkie fanaberie, połączyć oba składniki i zobaczyć co z tego wyniknie. Na pewno nie jest to danie jakieś specjalnie odkrywcze, ale wyszło całkiem pysznie.
Schab nadziewany camembertem:
- 4 dość grube plastry schabu
- 150g camemberta
- sól, pieprz
- oliwa
- 1 jajko
- mąka
- bułka tarta
Kotlety schabowe nacinamy ostrym nożem, w taki sposób, aby powstała nam głęboka kieszeń, w którą wkładamy kilka cienkich plasterków sera pleśniowego. Lekko dociskamy i po oprószeniu solą i pieprzem panierujemy w mące, a następnie w roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażymy na rozgrzanej oliwie na średnim ogniu do zrumienia. Ogień nie może być za duży, aby kotlety ładnie doszły w środku, ale przy tym nie spaliły się.
Ta pleśń w kieszeni bardzo mi się podoba, szkoda że ja na diecie :-) same dobre rzeczy robisz
OdpowiedzUsuńTo przecież bardzo dietetyczne;)
Usuńjak dla mnie bardzo intrygujące :) Spróbowałabym mimo, że miłośniczką pleśni nie jestem:)
OdpowiedzUsuńMiło mi:)
UsuńBardzo fajne połączenie i na pewno było bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ciekawy smak:)
UsuńZa wieprzowiną nie przepadam, ale w takim wydaniu z pewnością by mi zasmakowała :)
OdpowiedzUsuńMoje wybredne niejadki też zjadły bez buntu ;)
UsuńO Jessu, twój schab jest chyba jeszcze lepszy, jak mój :-D
OdpowiedzUsuńhaha ale żeś wymyśliła:))
Usuń