Faworki, to ogólnie znana klasyka. Długie paski ciasta zaplatane przez środek. Takie robiła moja babcia, takie same mama, a również ja. Tradycja zawsze będzie miała miejsce w mojej kuchni, ale chciałam dzisiaj pokazać Wam coś innego. Ciasto jak na drożdżowe faworki, ale kształt zupełnie inny.
FAWORKOWE PODUSZECZKI:
porcja na b.duży półmisek
- 150ml mleka
- 80g masła
- 80g cukru
- 350g mąki
- szczypta soli.
- 15g świeżych drożdży
- 2 jajka
ponadto:
- olej do smażenia
- cukier puder
Mleko podgrzewamy. Dodajemy masło i cukier, a następnie podgrzewamy do momentu rozpuszczenia się składników. Odstawiamy do przestudzenia.
Mąkę przesypujemy do miski. Dodajemy szczyptę soli i pokruszone drożdże. Mieszamy, a następnie dodajemy stopniowo jajka oraz mleko z masłem i cukrem. Dokładnie wyrabiamy gładkie, jednolite ciasto. Przykrywamy je lnianą ściereczką i odstawiamy na około 2 godz do wyrośnięcia. W tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Olej rozgrzewamy.
Na omączonej stolnicy rozwałkowujemy cienko ciasto i kroimy je na kwadraty o boku 4 - 5cm, a następnie nacinamy każdy kwadrat 2-3 razy ukośnie.
Smażymy na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Usmażone układamy na papierowym ręczniku, aby pozbyć się namiaru tłuszczu. Zimne poduszeczki posypujemy obficie cukrem pudrem.
Poduszeczki możemy przechowywać 3 dni na wierzchu, lub 4-5 w zamkniętej puszce.
Ojej, bardzo pysznie wyglądają, muszę takie zrobić na tłusty czwartek :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ta patera! A faworki w nowej odsłonie są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńJa też jestem zachwycona paterą, piękna! A faworki? Klasa sama w sobie - świetny pomysł, smakowite wykonanie :)
OdpowiedzUsuńFaworki bardzo lubię, ale właśnie takie jak u Ciebie: mięciutkie na drożdżach :) Za tymi kruchymi nie przepadam ...
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy takich! Piękne! :)
OdpowiedzUsuńfajnie podane te faworki :)
OdpowiedzUsuń