Te kluski są lubiane zwłaszcza przez dzieci, ale i starsi ich nie odmawiają. Doskonale sprawdzają się jako samodzielne danie oraz jako dodatek do mięs i sosów. Pewnie w domach wielu z Was doskonale znany jest przepis, ale niektórzy uczą się dopiero gotować i wtedy najprostsza potrawa potrafi sprawić trudność.Choć najbardziej lubię je podsmażane na cudowny złocisty kolor, z chrupiącą skórką, to dzisiaj lekko i delikatnie. Kopytka z wody lekko okraszone cebulką i podane z surówką z marchewki, na którą przepis znajdziecie tutaj.
KOPYTKA CZYLI KLUSKI ZIEMNIACZANE:
- 500g ziemniaków
- 200g mąki pszennej
- 100g mąki ziemniaczanej
- 2 jajka
- szczypta soli
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Po ugotowaniu odcedzamy je i zostawiamy do ostudzenia. Zimne ziemniaki dokładnie tłuczemy, przeciskamy przez praskę albo mielimy. Każdy sposób będzie odpowiedni, ważne, by w masie nie było grudek. Do utłuczonych ziemniaków dodajemy obie mąki i jajka oraz szczyptę soli. Na omączonej stolnicy zagniatamy gładkie ciasto, które dzielimy na trzy, cztery części i z każdej formujemy niezbyt gruby wałek. Spłaszczamy go lekko i nożem kroimy pod skosem na niezbyt duże kluski.
Gotowe kopytka wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy tylko do momentu wypłynięcia ich na powierzchnię wody, około 1-2min. Kopytka odcedzamy, lekko przelewamy zimną wodą i podajemy.
A już myślałam, że składnikiem tych kopytek jest marchewka :)
OdpowiedzUsuńPyszne są:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie kluchy! :)
OdpowiedzUsuńO, kopytka są cudowne, zwłaszcza z mięsnym sosem :))
OdpowiedzUsuńKopytka sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMój brat uwielbia kopytka ;)
OdpowiedzUsuń