MINI SERNICZKI

Miał być dzisiaj tort. Ano miał być, ale są mini serniczki, bo tort zniknął natychmiast i nie miał zamiaru poczekać na zrobienie zdjęcia. A tort był nie byle jaki, bo z okazji czterdziestki, która mnie wpędziła w coś w rodzaju załamania . No bo to przełom i jak to będzie i czy to już koniec wszystkiego czy może początek? Okazuje się, że może być jeszcze pięknie i nie taka całkowita staruszka ze mnie. A wszystko to dzięki moim kochanym córkom, dzięki którym ten weekend był cudowny! A tort? Cóż. Jeszcze nie jeden pojawi się na tym blogu. Jak tylko się otrząsnę;)

SERNICZKI NA ZIMNO:
8szt

• 1 galaretka w proszku
• 250g serka mascarpone
• 1/4 szkl mleka skondensowanego słodzonego (niekoniecznie)
• 1 łyżka cukru pudru ( 2 łyżki, jeśli pominiecie mleko skondensowane)
• 1 i 1/2 łyżeczki żelatyny

Galaretkę przygotowujemy według przepisu na opakowaniu i odstawiamy do przestudzenia. Następnie wlewamy do przygotowanych foremek i wstawiamy do lodówki do stężenia.

Żelatynę rozpuszczamy w 1/5 szkl wody.

Serek miksujemy z mlekiem skondensowanym i łyżką cukru pudru. Możecie pominąć dodanie mleka skondensowanego, ale wówczas należy dodać odpowiednio więcej cukru. Dodajemy przestudzoną żelatynę i miksujemy na gładką masę.

Na stężałą galaretkę wylewamy do każdej z foremek odpowiednią ilość masy serowej i odstawiamy ponownie do stężenia.

Po upływie około 2godz wyjmujemy serniczki i dekorujemy sosem czekoladowym.